Dziś szybka recenzja - Roses of Cliff Walk - jeden z różanych zapachów od Yankee Candle, już niestety nie tak łatwy do zdobycia, ale warty chwili poszukiwań.
Roses of Cliff Walk
to bogaty, różany zapach. Patrząc na etykietę widzimy malutkie, całkiem
dobrze rozkwitnięte różyczki. Osadzenie ich w moim wyobrażeniu na
nadmorskim klifie wywołało u mnie natychmiastowy efekt "shut up and take
my money!". Ten zapach musiał być mój :).
Coraz
bardziej przekonuję się do zapachów kwiatowych, o ile są realistyczne,
ciepłe i niezaduszające. Ten zakup był internetowy, tak więc istniało
pewne ryzyko. Na szczęście ostateczny efekt spełnił moje oczekiwania, a
świeca okazała się dokładnie taką, jak sobie ją wyobrażałam.
W
internecie nie szło znaleźć rozpiski nut zapachowych, więc odniosę się
do niej całkowicie subiektywnie. Zapach to dla mnie przepiękna woń
dojrzałych (a może nawet i przekwitniętych) malutkich różyczek,
dokładnie takich jak pokazane jest na pięknej etykiecie. To nie są róże
świeżo ścięte, róże wilgotne od rosy ani takie prosto z kwiaciarni.
Zapach nie zawiera zielonej nuty prawdopodobnie wcale. To jest to co
może odróżniać ją od m.in. Fresh Cut Roses - nie są to
kwiaty świeżo ścięte, w wazonie, a bardziej takie przewiędnięte, słodko
pachnące różyczki na krzaku. To co czuję to potwornie dojrzałe płatki
różane, niesamowicie intensywne, słodziutkie, realistyczne. Wyczuwam
także ciepłe nuty przywołujące skojarzenia ze słońcem, prawdopodobnie
więc zapach został podbity nutami piżmowymi. Znalazłam opinie które
nawiązują do komfitury z róży i trzeba im przyznać trochę racji. Ta róża
jest słodka i dojrzała, że aż chciałoby się ją zjeść, a już na pewno
dodać do herbaty :). Piękny, realistyczny zapach! Paliłabym ją
najchętniej w weekendowe, słoneczne poranki. Pomyślałam też, że to chyba
jest taki zapach, który chętnie bym paliła w dzień własnych urodzin - a
to chyba dobrze świadczy o tym jak ją odbieram :D.
Moc
świecy jest rewelacyjna - dała sobie radę w otwartym, sporym salonie,
gdzie zwykle świec Yankee Candle nawet nie zapalam, bo najnormalniej w
świecie są na tą przestrzeń w większości przypadków zbyt słabe. Osobom
palącym świece w małych pomieszczeniach zalecam ostrożność, bo myślę że
na małym metrażu może zmęczyć.
Jestem oczarowana tym zapachem i aż naszła mnie ochota na więcej różanych świec.
Ocena końcowa: 10/10
0 komentarze
Publikowanie komentarza